POST - Moje uzależnienie
Nie wiem jak długo to trwa, ile lat używam kropli, chyba nie chcę liczyć. Zaczęło się tak jak u wszystkich, przeziębienie i katar, zacząłem od Sulfarinol u, potem kilka buteleczek różnych producentów i skończyło się na Otrivin ie.
Kiedy to było? Pamiętam, że w liceum, a warto dodać, że parę lat minęło - mam już rodzinę, dziecko, pracę i od zawsze te cholerne krople. Moje życie i świat dookoła zmieniały się nieustannie, a krople towarzyszyły mi zawsze, na maturze, pierwszego dnia na uczelni, na wszystkich imprezach, na każdym egzaminie, pierwszego dnia w pracy, przy narodzinach dziecka, pierwszego dnia we własnym mieszkaniu, na każdym wyjeździe - ZAWSZE i WSZĘDZIE!
Wszechobecne białe buteleczki, w domu, w pracy, w aucie, w plecaku, zawsze kilka sztuk zużytych, ale zostawionych, bo jak się bieżąca buteleczka skończy to awaryjnie może coś z tych resztek wypsikam.
Xylometazolin kontrolował moje życie. Wyjazd za granicę, zawsze kilka butelek, bo nie wiadomo czy na miejscu kupię. Delegacja - zawsze dzień wcześniej, wizyta w aptece po "zapas". Spotkanie służbowe bez buteleczki to spotkanie zmarnowane - ciągły stres, że zaraz katar wróci a ja będę sparaliżowany.
Znajomi jak w nocy potrzebują kupić awaryjnie leki, dzwonią z pytaniem gdzie są apteki całodobowe - znam wszystkie. Apteki zmieniałem chyba podświadomie, żeby nie kupować cały czas w jednej.
Xylometazolin to straszny nałóg, często porównywany do narkotyków. Uzależnienie jest silne ponieważ jest zarówno psychiczne jak i fizyczne.
Czołem!
Kiedy to było? Pamiętam, że w liceum, a warto dodać, że parę lat minęło - mam już rodzinę, dziecko, pracę i od zawsze te cholerne krople. Moje życie i świat dookoła zmieniały się nieustannie, a krople towarzyszyły mi zawsze, na maturze, pierwszego dnia na uczelni, na wszystkich imprezach, na każdym egzaminie, pierwszego dnia w pracy, przy narodzinach dziecka, pierwszego dnia we własnym mieszkaniu, na każdym wyjeździe - ZAWSZE i WSZĘDZIE!
Wszechobecne białe buteleczki, w domu, w pracy, w aucie, w plecaku, zawsze kilka sztuk zużytych, ale zostawionych, bo jak się bieżąca buteleczka skończy to awaryjnie może coś z tych resztek wypsikam.
Xylometazolin kontrolował moje życie. Wyjazd za granicę, zawsze kilka butelek, bo nie wiadomo czy na miejscu kupię. Delegacja - zawsze dzień wcześniej, wizyta w aptece po "zapas". Spotkanie służbowe bez buteleczki to spotkanie zmarnowane - ciągły stres, że zaraz katar wróci a ja będę sparaliżowany.
Znajomi jak w nocy potrzebują kupić awaryjnie leki, dzwonią z pytaniem gdzie są apteki całodobowe - znam wszystkie. Apteki zmieniałem chyba podświadomie, żeby nie kupować cały czas w jednej.
Xylometazolin to straszny nałóg, często porównywany do narkotyków. Uzależnienie jest silne ponieważ jest zarówno psychiczne jak i fizyczne.
Czołem!
Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń